wtorek, 15 września 2015

Bieganie to sztuka walki duszy.

Nawet nie wiem gdzie uciekł mi dzisiejszy dzień. Mimo tego, że z pracy wyszłam godzinę wcześniej niż powinnam, skończyło się na tym, że w mieszkaniu byłam po 19. Zapisałam się na angielski. Test poziomujący, a już szczególnie rozmowa były dla mnie ogromnym wyzwaniem. Moja grupa zaczyna za 3 tygodnie:)
BIEGAŁAM dzisiaj! Po powrocie do mieszkania przebrałam się w ciuchy, w których zawsze biegam, bo chwilę wcześniej umówiłam się z koleżanką na 20. Usiadłam i uleciały ze mnie resztki sił. Chciałam włączyć sprawdzone wyzwanie Mel B+ Tiffany, poćwiczyć w swoim tempie i mieć to z głowy. Ale zrobiło mi się trochę głupio, kiedy dostałam sms-a, że ona jest już gotowa. Po powrocie wróciłam pełna energii i satysfakcji, że jednak opuściłam mieszkanie. Dodatkowo moje domowe SPA nie odwlekło się o jeszcze jeden dzień. Wczoraj nie zdążyłam go zrobić i dzisiaj chciałam je przełożyć na jutro. Jednak po powrocie z biegania pomyślałam sobie, że fajnie będzie to zrobić.
I tak właśnie słucham Kingsów  i siedzę z maseczką na twarzy oraz maską na stopach:D Pomaluję jeszcze paznokcie i to będzie wszystko na dzisiaj.
Cieszę się też, że wybrałam bieganie, bo dzisiaj jest naprawdę ciepło i chyba warto zostawić sobie treningi youtubowe na chłodniejsze dni.
Chciałabym biegać w miarę regularnie. Nie przepadam za bieganiem w samotności, ale często z moją koleżanką nie możemy się zgrać i ciężko mi wtedy zebrać się i wyjść. Rano nie lubię, bo jest spory ruch na ulicach, z kolei wieczorem, kiedy biega mi się bardzo fajnie- trochę się boję. Po obejrzeniu takiej ilości horrorów mam w głowie naprawdę niezłą kolekcję historyjek:P Ale zauważyłam dzisiaj, że trasą, którą biegłyśmy ciągle ktoś się porusza, więc to powinno mnie przekonać.
Im mniej zostało do końca września, tym szybciej lecą mi dni w pracy. Najbardziej będzie mi szkoda ludzi, bo niektórzy są naprawdę fajni.

Buziaki!



2 komentarze:

  1. Dzień pełen sukcesów! :) Gratulacje.
    Satysfakcja po bieganiu wynagradza cały wysiłek.
    Ja nie mam niestety z kim biegać, a sama się troszeczkę boję, dlatego rozważam zapisanie się na siłownię, żeby pobiegać na bieżni.
    Trzymaj się cieplutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak przepracowany dzień w twoim wykonaniu mi się pofoba! Tak trzymaj, a dobry humor i duma z wykonanego treningu będzie sprzyjała dobremu samopoczuciu i nowej energi:-) jedziesz z koksem kobieto :-)

    OdpowiedzUsuń